Jak najczęściej wyglądają twoje poranki?
-
Nigdy nie wstaję równo z budzikiem i codziennie przestawiam go przynamniej 6 razy. W efekcie mój poranek to walka z czasem. Niewiele zostaje go na poranną toaletę (wykonanie makijażu zajmuje mi 5 minut). Na kawę, a tym bardziej śniadanie, nie mam go wcale. Z domu wybiegam już spóźniona.
-
Wstaję tak, by móc bez pośpiechu przygotować się do pracy (często zanim zdąży zadzwonić budzik). Rano zawsze biorę prysznic. Ubrania wybieram i prasuję dzień wcześniej. Mam czas na śniadanie i kawę. Przed wyjściem z domu zdążę też wyprowadzić psa. W pracy i tak codziennie jestem przed czasem.
-
Wstaję najwcześniej ze wszystkich domowników. Dzień zaczynam od przygotowania śniadania dla rodziny – na to zawsze znajdę czas. 15 minut musi wystarczyć mi na poranną toaletę. W drodze do pracy zastanawiam się, czy moi bliscy na pewno spakowali drugie śniadanie.
-
Wstaję równo z budzikiem, dzięki czemu nie muszę się spieszyć i nic mnie nie zaskoczy. Każdy poranek wygląda więc tak samo. Z domu nie ruszam się bez wcześniejszego zjedzenia śniadania, ale kawę piję już w drodze do pracy. Wychodzę odpowiednio wcześnie, by zdążyć zajrzeć do ulubionej kawiarni, zawsze tej samej. Do pracy docieram idealnie na czas.
Jak najczęściej relaksujesz się w ciągu dnia?
-
Relaks? Nie mam na to czasu.
-
Relaks musi poczekać do weekendu. Po całym tygodniu jestem tak zmęczona, że zazwyczaj kończy się na kanapie, z książką w ręce.
-
Niekończące się obowiązki zawodowe i domowe rujnują wszelkie moje plany. Odpocznę na urlopie.
-
Gdy tylko mogę, ucinam sobie drzemkę.
Jaką formę aktywności fizycznej lubisz najbardziej?
-
Nieprzerwanie od lat uprawiam różne rodzaje sportu i ciągle próbuję czegoś nowego.
-
Pilates i joga – głównie dlatego, że pomagają mi w utrzymaniu wewnętrznej harmonii i zapanowaniu nad stresem.
-
Biegam lub chodzę na treningi – nieregularnie, tylko wtedy, kiedy mogę liczyć na towarzystwo.
-
Nie uprawiam sportu, to nie dla mnie.
Znajomi proponują ci spontaniczny wyjazd. Co robisz?
-
Jestem znana ze spontanicznych decyzji. Oczywiście, że jadę! Bez zastanowienia.
-
Chętnie bym gdzieś pojechała, ale sama nie wiem… Cały czas będę się zastanawiać, czy to dobra decyzja, bez względu na to jaka nie będzie.
-
Wszystko zależy od tego, jak sytuacja w pracy i w domu – czy sobie beze mnie poradzą.
-
Jestem typem domownika, niechętnie opuszczam swoje cztery ściany, a tym bardziej nie lubię spontanicznych akcji.
Jeżeli miałabyś wyjechać gdzieś na stałe, jaki region byś wybrała?
-
Któreś z największych miast świata. Tokio lub Nowy Jork. Lubię szybkie tempo życia i miejsca, które innych ludzi mogą przytłaczać.
-
Południe Europy! Tam nikt się nie śpieszy, ludzie są uśmiechnięci i zrelaksowani, a tego najbardziej brakuje mi na co dzień.
-
Miejsce nie ma znaczenia. Na pierwszym miejscu są potrzeby moich bliskich.
-
Nigdzie się nie ruszam! Po co, skoro tu gdzie jestem nie jest źle?